kwi 06 2005

100 dni dookoła życia...


Komentarze: 13

Blog ma już 100 dni... Nie sądziłem, że tak szybko przeleci. 100 poranków, 100 wieczorów. Cała setka. Cała setka życia zawarta tutaj...
Wypadałoby podsumować jakoś te 100 dni...? Wbrew moim przypuszczeniom zrobiłem więcej niż myślalem. Poprawiłem swoje wyniki, stałem się sumienny... To dziwne, ale to blog czynił mnie lepszym. Pisząc i czytając swoje notki, dochodziłem do właściwych wniosków. Rozważałem, rozmyślałem. Widziałem siebie, widziałem co zmienić. Czytałem go jak bloga innej osoby i oceniałem swoje postępowanie, życie z perspektywy. Tak na uboczu...
Dzięki temu wiedziałem co zmienić, co zrobić...
Przez te 100 dni zrobiłem wiele pożytecznych rzeczy, naprawdę nie spodziewałem się tego.
Tak w ogóle, poza konkursem, to odnowiłem swoją dawną, wielką wiarę. Jeszcze przed śmiercią Papieża. Teraz jestem już umocniony... bardzo, bardzo mocno.
Sam blog? Znalazłem tutaj wielu wspaniałych ludzi. Wiele wspaniałych i wartościowych osób komentuje moje notki. Z chęcią czytam ich blogi... gdybym nie zainteresował się założeniem swojego, nigdy bym tutaj na nie nie trafił. Komentarze często podnosiły mnie na duchu, dawały do myślenia. Bardzo za nie wszystkie dziękuję. Naprawdę bardzo.
Chciałem stworzyć coś, co by mnie urzeczywistniało... Myślę, że w jakimś stopniu mi się udało. Wy jesteście tego częścią, dziękuję.
Bloga zakładałem jako ten jeden niekochany... Nie wiem, być może wypadałoby zmienić login?
Życie bardzo się zmieniło. Zrozumiałem jak bardzo ją kocham, jak bardzo kocham rodziców...
Nauczyłem się jak doceniać każdą kroplę wody, każdy kęs pożywienia... Każdy skrawek papieru, każdą kostkę czekolady. Nauczyłem się jak doceniać każdą minutę, każdą sekundę, jak nie tracić czasu. Poznałem dogłębniej wartość każdej złotówki- pieniądze to włożone w nie praca, dobrze kiedy jest uczciwa. Nauczyłem się cieszyć słońcem, deszczem, wiatrem, każdym uśmiechem. Zacząłem patrzeć na każdą otaczającą mnie rzecz z zachwytem, nad ludzkim intelektem, który to wszystko zagospodarował. Może wydoroślałem...?
Od zawsze mówiłem otwarcie o moich uczuciach. Teraz robię to jeszcze bardziej otwarcie. Daję mojej kobiecie to wszystko- czego potrzebuje by być szczęśliwą... Oprócz tych wszystkich rozmów, gestów, słów, sms-ów, kartek, kwiatów, prezentów, oparcia...może poczucia bezpieczeństwa (czy słowa "zawsze jestem przy Tobie", potwierdzone gestami, dają takie poczucie?) wierności, grania fair... zacząłem mówić o jej fizyczności. O sztuce kochania nie tylko umysłem. O sztuce przekazywania uczuć także ciałem. W zasadzie nie wiem czy ona chciałby kiedyś czegokolwiek... Nie będę o tym myślał, nawet nie będę zahaczał o ten temat. Ona nie jest taka... Dla mnie liczy się naprawdę przedewszystkim wnętrze... nic więcej nie jest ważne. Może przytoczę sms-a, którego niedawno jej wysyłałem: "Piękno jest rzeczą względną i nie zależy od opalenizny ani gładkości skóry, zmysłową i urodziwą się jest... Do tego trzeba wziąć pod uwagę ciepło i piękno promieniujące z kobiety, a szczególnie kryjące się pod cudownymi zielonymi oczętami..."
Nigdy nie mówiłem o tych sprawach tak często, jak przez ostatnie dni, trochę ją to zdziwiło... Ja po prostu chcę, żeby wiedziała, że jest cudowną istotą nie tylko pod względem duszy, ale także pod względem swojej fizyczności. Niedawno próbowałem wskrzesić w sobie jakieś głębsze samcze instykty, inne niż te takie zwykłe, codziennie, może dłużej zawiesić na którejś pannie wzrok...? Niepotrafię, za każdym razem porównuję ją do NIEJ i ta panna jest po prostu nieatrakcyjna...
Jest dla mnie największym szczęściem...
Ona teraz zachowuje się tak, jak zawsze to sobie wyobrażałem... Jest przy mnie.. Naprawdę. To namacalne pod palcami. Ona zasługuje na wszystko... "Będę cię obserwował... będę się absorbował..."
Kocham cię jak potrafię, chociaż jestem przy tobie krasnalem intelektualnym.

W dużej mierze to wszystko właśnie dzięki temu blogowi... Przemyślenia...
Cieszę się z tych 100 dni mojego życia.

unloved.one : :
Dotyk_Anioła
08 kwietnia 2005, 15:51
100 dni... Dużo? Mało? Dla mnie wystarczająco... Nie przyzwyczajaj jej... Ja zostałam przyzwyczajona do takich smsów... Teraz często wpatruję się w okienko wyświetlacza mojej Nokii... I brakuje mi... Blog... Warto mieć bloga...
07 kwietnia 2005, 21:19
Myślę, ze zacząłes na to wszystko patrzeć bardzo optymistycznie. Tylko zazdrościć. 100 dni powiadasz? ;>
CzEsKa
07 kwietnia 2005, 20:41
Pada deszcz, dla Ciebie nie byłoby przeszkodą iść w jego strugach do niej... A dla kogoś jest. A dlatego że ja dla tego kogoś nigdy nie będy tym kimś, kim ona dla Ciebie. Smutno mi dziś. Przepraszam...
07 kwietnia 2005, 20:01
nie wiem jak długo istnieje mój blog. nie wiem kto go komentuje. nie obchodzi kto go czyta. ale jest taka osoba, która rozumie doskonale każde słowo i brakuje mi kolejnej rozmowy z nią, prowadzonej w środku nocy, jest taki \"ktoś\", kto podnosił na duchu najzwyklejszymi słowami.jest.
moze pan zna te osobę?

myślę, ze to dobrze, iz kochamy. przecież to właśnie takie uczucie moze zbudowac całe nasze wnętrze. ukształtowac kazdą nić naszego \"ja\".

pisze pan \"dziękuję\", lecz nadal nie moge zrozumieć faktu jak może pan dziękować za to, że ktoś pokochał to właśnie miejsce. nie rozumiem jak może pan dziekowac za to, ze dał pan nam część siebie.

mam tylko nadzieję, ze nie zrezygnuje pan ani ze sowjego loginu [czy tak to się zwie?], ani z pisania notek. Bo tak jak pana, kocham słowa będące w tym miejscu. pisane koniuszkami pana palców.

dziekuję za \"wysłuchanie\".
07 kwietnia 2005, 18:28
oby było jeszcze wiele dni tego bloga... pod tą samą nazwą, bo ona ma dla Ciebie znaczenie.

cóż pozostaje napisać... cieszę się z Twojego szczęścia :)
madelle
07 kwietnia 2005, 17:52
Trudno cos napisać. Jak zwykle piękna notka, na koniec aż się łezka w oczku zakręciła. Chciałabym z okazji 100. notki ofiarować Ci jakiś wyjątkowo inteligentny, sympatyczny, miły i warty wspomnienia komentarz, ale... nie potrafię. Więc będzie chaos, zresztą jak zwykle. Nie zmieniaj nicka, bądź ciągle \"tym niekochanym\", ciągle tym samym b. sympatycznym facetem, którego bloga czytanie sprawia mi duzą przyjemność. Kochaj i bądź kochanym w rzeczywistości, dla nas zawsze będziesz unloved.one...

A i chyba powinnam życzyć następnych setek. Więc życzę.

A i jeszcze napiszę, ze zazdroszczę tej dziewczynie - nigdy w życiu nikt nie napisał mi w sms-ie czegos tak miłego, zawsze tylko \"masz ładną dupę\" albo cóś w ten deseń...
07 kwietnia 2005, 16:32
Ładnie podsumowałeś ten okres. Trzy miesiące to bardzo dużo...I ile się w ten czas może zmienić. Czasem, czytając Twoje notki, marzę sobie, że gdzieś obok mnie jest też taki mężczyzna jak Ty...Tylko jeszcze nie wiem, który to :) Nie, no dobrze, nie będę się rozmarzywać w komentarzach. Dobrze, że jest takie miejsce, które należy do nas, że znamy ludzi, których znamy bardziej niż ich namacalni znajomi...Pozdrawiam.
Kumcia
07 kwietnia 2005, 15:05
nicka nie zmieniaj...bo pod takim tworzysz..to Twoj pierszy blog..Tak samo ktos pomysli...ze dziewczyna ja..w swoim wieku..[nie jestem taka stara..mloda a czkolwiek,mozna powiedziec pelnoletnia:]..prowadzi blog pod nickiem\'Kumcia\'..haha zabiczka..kijaneczka:P...Tez myslalam,zeby zmienic..ale nie!!! ten nick za wiele dla mnie znaczy..To ludzie mnie dzieki niemu rozpoznaja..Gdbym na ktoryms blogu podpisala sie \'Justys\' to nie wiele osoby by sie zorjetowalo,ze to ja..albo innaczej..moze gdbym zalozyla bloga pod takim nikiem i ktos po przeczytaniu notki by sie skapnal,ze to ja...jednak osobiscie wole,zebys zostal pod tym nickiem [chyba sie za bardzo rozpisalam na ten temat]..Naprawde jak ten czas leci..ja tu..zzz trzy lata bede..ooo matko:) Widzisz jak czas wyszystko zmienia..jak sa pod tych 100 dni sie zmieniles..Niesamowite!!Ogromnie sie ciesze,ze sie uklada tak jak bys chcial...Aaa wiesz co bym chciala??,zeby moj pan A. \'to samo\' czul do mnie..to co Ty do niej :D!!!i tez zeby jak na inne patrzyl to tak m
07 kwietnia 2005, 14:27
:) i piękne jest życie..i życzę więcej dobrych przemyśleń..
07 kwietnia 2005, 14:01
Cieszę się, że jesteś tu z nami i mam nadzieję, że każdy kolejny dzień będzie miał dla Ciebie takie znaczenie, jak wszystkie minione :)
07 kwietnia 2005, 09:11
no to oby tak dalej!
07 kwietnia 2005, 08:12
wiedziałam,że wspomnisz też o tej czekoladzie..:) a sms był naprawdę piękny..i to niesamowite,że tak myślisz,patrząc na inne kobiety..kolejne 100 dni,i kolejne,kolejne,niech żyje nam Twój blog i Ty bądź razem z nim,my tu będziemy także dla Ciebie!:)
kasia ef
06 kwietnia 2005, 23:34
życzę kolejnych takich setek ;) obyś już nie musiał się smucić, oby w twoim sercu był spokój, taki uszlachetniający spokój.
w blogach siła :]
pozdrawiam!

Dodaj komentarz