gru 05 2005

Aj.


Komentarze: 12

Rzadko tutaj bywam, u was nie bywam w ogóle. I źle mi czytać wasze komentarze, chociaż czuję w nich tyle ciepła. Wiem, że was nie odwiedzam, że nie zostawiam nic po sobie, a jeśli już jestem to nie u wszystkich. Bo już nie potrafię, wypaliłem się, koniec. Przepraszam. Zawszę będę pamiętał, że byłyście ze mną, nawet wirtualnie... Szkoda mi tego wszystkiego, ale po prostu jest inaczej, może jeszcze kiedyś się tutaj odnajdę... Mam nadzieję. Zresztą, już za chwilę stuknie mu roczek, już. Czuję jakby to było wczoraj... Czuję, że to wszystko nie ma sensu.

Bo jest mi źle, bardzo źle. Znowu depresja... znowu wszystko.
Znowu wszystko jest tak samo.
Pocieszanie nie ma sensu, bo nic głębszego sensu tak naprawdę nie ma, dopóki ktoś nie poukłada mnie jak klocków... Dopóty mam ochotę powiedzieć wszystkim...
Ech, zresztą.

unloved.one : :
*linka*
12 grudnia 2005, 13:16
Mam tylko nadzieję, że nie odejdziesz stąd na zawsze... Czasami tak bywa, że tracimy siły i ochotę na cokolwiek... Że wszystko wydaje się pozbawione sensu... Ale taki stan w końcu zawsze mija... I myślę, że Tobie też minie... Mam nadzieję... Może to zima działa na Ciebie tak przygnębiająco...?
08 grudnia 2005, 17:29
na moim blogu też się wypaliło... trochę przeze mnie, trochę przez nieproszonych gości.
nowy założony jakiś czas temu (właśnie - sprawdzałeś pocztę kiedyś tam?) i leży sobie, leniuchuje, czeka.

pamiętam, jak komentowałeś u mnie, jak trafiłam na tego bloga. jak czytałam wszystko, choć czasem nie odpowiadałam. ..
Synestezya
08 grudnia 2005, 14:23
I mnie stuknął roczek.
I mnie mikt nie poskłada.
I ech.
:-(
06 grudnia 2005, 21:04
Jak mówiłeś, że sobie pójdziesz na jakiś dłuższy czas, to Ci nie wierzyłam. A z przepraszaniem...to nie tak, bo Ciebie rozumiem, a poza tym nie rządam nic wzamian. Pozbieraj się. Zycie jest za krótkie. Kto wie, może za następnym jego zakrętem...tam będzie cos warte wszystkich uśmiechów świata.
06 grudnia 2005, 20:13
No fakt, nie wiem już co pisać, ani co mówić.
antya
06 grudnia 2005, 15:56
to pakuj plecak i spadaj stamtąd- robię kartki świąteczne właśnie- i miałam taki miesiąc, że hej&ho- jedź pooglądać choinki w depresyjnej stolicy
madelle
06 grudnia 2005, 14:22
...pomilczymy razem?
06 grudnia 2005, 13:16
ja etz pamietam jak sie pojawiles... to bylo jakby dzis... pamietam jakie mialam dziwne wrazenie czytajac pierwsza notke... doskonale :) szkoda.. ze jestes taki smutny.. ale nie muszi przeparaszac ze nie bywasz u wszytskich.. ja rozumiem :) wogole sie ciesze ze moglam poznac kogos takiego mimo ze wirtualnie... 3maj sie ciepluko i wpadanij tu czasmi napisac jakas notkae
Kumcia
06 grudnia 2005, 10:54
tylko Ci sie zdaje,ze sie wypaliles,wes sie w garsc,zmien podejscie,zrob cos!!!!!
06 grudnia 2005, 01:16
...pozbierasz się...wiem to...i będę wracać,żeby się o tym przekonać...
pure_sincerity
06 grudnia 2005, 00:00
Zgadzam się z Dotykiem_Anioła..
Poza tym Ty sie tam nie depresuj, skoncz juz z tym, przestan myslec, zacznij dzialac.. nie marnuj sobie zycia.. a tutaj mozesz zawsze wrocic, piszesz jak masz ochote i potrzebe, piszesz dla siebie.. ci co to rozumieja.. zawsze wpadna tu do ciebie.. nie tlumacz sie.. przynajmniej ja rozumiem!
Dotyk_Anioła
05 grudnia 2005, 23:49
A ja pamiętam... Jak któregoś dnia pojawił się unloved.one - pamiętam cudownego chłopca i jego wspaniałe zdjęcia... To nic, że nie odwiedzasz... To nie przymus ani zobowiązanie... Ja zawsze chętnie do Ciebie zajrzę... I mam nadzieję, że odnajdziesz się na tyle, by tu wrócic...

Dodaj komentarz