kwi 04 2005

:(


Komentarze: 17

Zatrwarzające jest to, że nie mam czasu zastanowić się nad śmiercią Papieża. Jest przecież tyle myśli, tyle niewypowiedzianych słów... A ja? Ja własnie mam przerwę między nauką. Zapowiada się gdzieś do drugiej. Pośpię koło czterech godzin, wstanę i znowu będę się uczył. Nie wiem jakim cudem, ale po prostu mnie zasypało. Pierwszy raz nie z mojego lenistwa... Naprawdę pierwszy raz... Nie z mojej winy. Teraz czuję niewypowiedzianą złość na tych wszystkich idiotów, którzy nie widzą niczego innego poza swoim przedmiotem. Tak jakby tylko jeden istniał na świecie. Zdałem sobie sprawę, że jest za mało czasu. Za mało czasu na to by jeść i spać... Głowa mi pęka, boli bardzo mocno. Od nadmiaru, od strachu że się nie wyrobię. Piszę to by się uspokoić, wyluzować... Na co jeszcze może mi zabraknąć czasu...? Na życie...?
Może jest w tym trochę mojej winy... Spędziłem z nią dzisiaj 1,5 godziny... Nie żałuję, warto było. Tak wiem to moja wina. Ktoś mógłby rzec: Idiota... narzeka na brak czasu, a 1,5 godziny przebimbał...
Nie, nie załuję. Spędziłem 1,5 godziny z naukochańszą kobietą pod słońcem.
Wyjaśniłem z nią wszystko ostatnio. Wszystkie moje wątpliwości. Teraz wiem wszystko... wszystko. Wiem, że to najwspanialsza kobieta, tyle. Nie mam zbyt wiele czasu by o tym pisać... Wiem, że myśli, że tęskni, że lubuje, że szanuje... Wiem, że ją kocham, chociaż już jej tego nie mówię. Działam, działam, działam.
I wiecie co...? Płakać mi się autentycznie chce, że nie mam dla niej czasu... naprawdę. Może to ten nastrój, ale chce mi się beczeć... Ale ona rozumie... ona rozumie... rozumie... oddaje się mi, a ja oddaje się jej...
My... jak to pięknie brzmi, chociażby przez chwilę.

unloved.one : :
ala-to-ja
06 kwietnia 2005, 17:38
ehhh....
06 kwietnia 2005, 14:04
jakos ostsnio jest czas ze nie ma sie czasu.. ja go praktycznie nie mam. a tak naprawde mam Go duzo.... ja bym chcila Go zobaczyc chociaz przezs 5 min spojrzec mu prosto w oczy..alehmn... nie ma jak i zero szans na to...albo moze poprostu ja juz tez niechce.....mimo ze kocham... tego nie rozumiem...
Dotyk_Anioła
05 kwietnia 2005, 22:36
Tyle myśli... Słów... Symboli... Zastanawialam się nad tym, choć moje rozważania zostały zagłuszone biciem serca... Ciebie boli główka... A ja cierpię na ból brzuszka... Oddam coś cennego za 1,5h z nim... Sprzedam na allegro... By nie było ja... Ty... Ale MY...
05 kwietnia 2005, 20:35
... ale dla takich chwil raczej warto żyć.. :)
05 kwietnia 2005, 20:18
Może warto byłoby raz coś zostawić. Ale nie że kurna zostawić żeby 3 dostać, ale tak żeby pałę... Powiem Ci że u mnie w klasie wszyscy ostro kują. Wszyscy na każdy sprawdzian mają taką wiedze że hej. Ale nie mają czasu żeby porozmawiac o czymś innym niż o szkole. Nie mają czasu na życie :> Chodzą wiecznie źli, ponurzy i bladzi. A ja ze swoimi pałami i innymi ocenami poniżej 5 i kupą wolnego czasu smedze się po mieście i cieszę że nie jestem jak oni. I jakoś nie mam wyrzutów sumienia. Nie mówię tu, że masz od razu spasc do mojego poziomu. Odpuśc sobie czasem. Ale tak naprawdę... A te 1,5 h. To dużo. Chociażby w porówaniu z tymi 20 minutami czytania dzieciom dziennie, codziennie. Mnie mamusia np nie czyta ;> Ale to inna bajka :)
05 kwietnia 2005, 19:26
\"bądź mi od stóp do ucha
od kolan do pachwiny
od łechatczki do rzęs
bądź biegunem mojego pomylonego serca
rakiem który jedząc mózg pozwoli poczóć mózg
bądź wodą tlen dla spalonych płuc
badź mi stanikiem majtkami podwiazką
niniańką dla cieła- niańką co kołysze
jedz mi brud zza paznokci pij miesięczna krew\"

tak jakoś przypomniał mi się wiersz, ktorego zreszta dużą ale piękną część zgubiłam.być moze pomyliłam tu dużo. w każdym bądź razie- poczułam smutek wpleciony w odrobinę rozkoszy. a moze się mylę?
05 kwietnia 2005, 18:32
pięknie brzmi.
05 kwietnia 2005, 17:49
eh ja swojego lenia tez nigdy nie zaspokoje:]..hehe..a co do nauczycieli..masz racje..ale nikt nie powiedział, że świat będzie fair..
paulita
05 kwietnia 2005, 16:50
przezywałam to samo dokladnie rok temu... i powiem Ci ze warto sie pomeczyc a potem miec taka satysfakcje jak ja teraz :D
05 kwietnia 2005, 15:37
wolałabym pisać \"my\" od \"ja\" ale zwątpiłam kompletnie... jeszcze troche, przemeczysz sie a pozniej bedziesz mial wiecej czasu. chociaz pewnie nigdy nie bedzie go w nadmiarze
CzEsKa
05 kwietnia 2005, 15:33
Ja też mam taką osobę... I jeśli następnego dnia mam 4 sprawdziany i mam być pytana, to i tak na pytanie: Nie masz ochoty na wiosenny spacer?... Odpowiem twierdząco:(
madelle
05 kwietnia 2005, 14:38
Ale się romantycznie zrobiło... Ja też tak chcę! Chcę mężczyznę najukochańszego pod słońcem, wspaniałego, kochanego i tak dalej... A czas... czas trzeba znaleźć, olać coponiektórych i znaleźć czas na prawdziwe rzeczy...
Kumcia
05 kwietnia 2005, 14:36
Wiesz ja tez tak mam..chociaz wiem,ze nie powinnam sie uczyc,ze..lepiej by bylo sie nie spotkac...ale jak wiem,ze chce...ze on chce..to nie wazne jest,ze tyle mam na glowie..nie wazne:) Aaa co tam 1,5 h..To taka przerwa mala :)Aaaa widzisz Ty wiesz..wiesz.....aaa ja nic nie wiem..Wydawalo mi sie,ze wiedzialam-ale teraz znowu nie wiem..dziwne sytuacje...i to sie tez zmienia..raz pewnosc..mysl taaaakkk dobrze jest..cudownie..aaa znowu...eh :/ aa moze odpuscic??no i wlasnie nie wiem,nie wiem nic!! watpliowosc................Chyba nigdy go nie zrozumiem:P;)
05 kwietnia 2005, 14:24
Dokładnie tak samo miałam przez pierwszy rok LO. Potem nabrałam do tego wszystkiego dystansu na tyle, żebym mogła w miarę spokojnie żyć. I tego Ci właśnie życzę:)
Synestezya
05 kwietnia 2005, 12:33
Cóż... Taki urok lat szkolnych :( Mnie chwilowo nie dotyczy.. a ciągle czuję na sobie to piętno, wymagania, ciągle mi się śnią koszmary, w których duszę się krzycząc, że zapierrrrrrrdolę matematycę :)
Tak sobie myślę, że jak już wrócę w ten kierat, postaram się bardziej zdystansować. Do siebie. Swoich wymagań ad siebie i wyników. Ambicje swoją drogą.
Ale spójrz, przecież to już sama nerwowa końcówka. A Ty świetnie sobie radzisz :) W te dwa miesiące większość zmienia się w maszynki do mielenia materiału. Owszem, można się zbuntować. I później wyrzucać sobie, że się mogło a nie chciało? Bo to dopada. W końcu kiedyś.
Co ja Ci tu będę mówić... Sam wiesz najlepiej.

Dodaj komentarz