maj 02 2005

Jeszcze wczoraj


Komentarze: 13

Jeszcze wczoraj potrafiłem się uśmiechać. I jeszcze wczoraj potrafiłem napisać w sumie optymistyczną notkę. Dzisiaj nie potrafię już.
Ale już wczoraj przygotowywałem się na najgorszy scenariusz. To nic, że w sumie poświęciłem połowę dnia, nawet nie wiem jak to wyszło, ale być może przez moją dezorganizację. W każdym razie tyle musiałem poświęcić... Więc ze sprawdzianu od którego bardzo dużo zależy- dużo nie mogę wymagać.

Wbiła mi sztylecik... ale nie boli jak zwykle. Może dlatego, że się na to przygotowałem psychicznie? Może dlatego, że już nawet nie liczyłem, że może być dobrze. Może... A pierdolić już wszystko.
Sekunda, koniec, wbite ostrze.
Płonie krew, znika śmiech z życia, nonsens.
To już się lotto zrobiło. Prawdopodobieństwo wygranej takie samo.

Życie uczy, a ja jestem idiotą. Powinienem siedzieć w oślej ławce. 2 lata niczego mnie nie nauczyły. Nigdy chyba nie zrozumiem.

To jest ta miłość... tak?

unloved.one : :
03 maja 2005, 22:18
a czy ona jest na pewno wzajemna...przepraszam, ze tak wprost pytam...choc nie mnie cos mowic, bo radzic nie chce...ale wierze ze mimo problemow i trudu codziennosci, ogolnie powinna byc radoscia niz smutkiem...glaszcze Cie po glowie...czlowiek sie uczy cale zycie i wciaz maly...
03 maja 2005, 19:53
ona istnieje!!! I przykro mi, z etak wyszło, wiem ile dla ciebie to znaczyło...
Dotyk_Anioła
03 maja 2005, 16:00
Wyniszczyła Cię... To nie jest miłość... Z Twojej strony tylko... A ona? TEJ PANI JUŻ PODZIĘKUJEMY... Ona poświęca Tobie czas tylko jak jej się zachce, albo ma ochotę na komplementy, na dowartościowanie siebie, na prezenty... Boli mnie to jak ona Cię traktuje...
03 maja 2005, 12:37
Szkoda słów poprostu... Jedynie pogratulowac jej \"wielkiego stylu\" z jakim Cie potraktowała.
03 maja 2005, 08:37
miłość...? tak nie powinna wyglądać... nawet w tych gorszych momentach.
paulita
03 maja 2005, 00:09
nie, to nie jest milość... wydaje mi sie, ze cos o tym wiem choc moze mądra nadzywczaj nie jestem....
Kumcia
02 maja 2005, 22:52
:(..Tuuuuuleee...
madelle
02 maja 2005, 22:13
qtwa, to tak dzisiaj wszyscy mają? przynajmniej nie jestem osamotniona w swej beznadziei...
nie napisze, że będzie lepiej bo nie będzie
kasia ef
02 maja 2005, 21:48
:(
tak szczerze mówiąc... to ja nie wiem co to jest miłość...
i nie będę tu chrzanić o nadziei, bo ty już sam wiesz lepiej... 3maj się ;*
02 maja 2005, 21:33
bo miłosc nie składa sie tylko z pienych chwil..aby dpocenic te piekjnbe musza byc chwile słabosci..i wiesz..trudno, żeby związek dwojga lyudzi opierał sie na miłosci tylko jednej osoby
02 maja 2005, 21:25
wiesz.. cio.. niby czlwoiek uczy sie na bledach ale dopoki kocha to nie ma szans.... ja wiem to po sobie tyle ciezaru musze niec ale wiem ze dam rade bo go bardzo kocham.... przyjda takie dni ze i Ty bedziesz sie smail caly zcas i bedzie pozytywnie.... nie kaze /ci w to wierzyc.. kazdy ma swoj wyliczony czas... ale pzrekonasz sie predziej czy pozniej... ja mam tylko nadzieje ze predzej....
02 maja 2005, 20:58
haa.. jak bym czytała jedną z moich notek z przed miesiąca.. może dwóch..

Mówisz że nie boli tak jak zawsze bo się nastawiłeś psychicznie na to.. hmm ja mówiłam tak samo.. że od początku wiedziałam jak będzie.. było przez chwile miło, poczułam szczęście.. ale po krotkim momencie ktos mi je siłą zabrał wyrywając kawałek mojego serca.. i rana została.. cholerna rana.. raz mocniej krwawi raz lżej.. ale krwawi.. i szybko się nie zabliźni..
no właśnie.. to jest miłość?? ehh
jak to jest miłość to ja nie mam po co żyć...

tylko nadzieja zostaje.. cholerna nadzieja!!!! :/
Nawet jej mam już dość!!!
02 maja 2005, 20:56
Nie wiem... Ale przykro mi bardzo. I współczuję.

Dodaj komentarz