Konsternacja
Komentarze: 9
Ech... mózg mi paruje... Właśnie uświadomiłem sobie, że jeśli naprawdę nie zacznę zmieniać swojego stosunku do nauki to z najlepszego w klasie, poprzez średnich, stanę się jednym z najgorszych. Co równa się oczywiście byciem pośmiewiskiem. W zasadzie nikt nie wie dlaczego. Wydaje mi się, że ludzie najbardziej lubią oglądać czyjeś nieszczęścia. Prawdopodobnie wynika to z faktu, że ludzie w taki sposób obalają swój mit na temat tego, że oni mają źle. No bo przecież inni mają gorzej i to widać wyraźnie na jakimś tam przykładzie. Jest jednak jeszcze druga strona medalu. Taka jest niestety ludzka natura.. Zawiść, zazdrość. Może to dopiero teraz się narodziło, ale można zaobserować bardzo dotkliwie na tym jak inni cię traktują. Jak odnoszą się do siebie. Czasem mam wrażenie, że my- Polacy, narzekamy z zasady. Narzeka się na wszystko i wszystkich. Obojętnie co by było- zawsze narzekamy, a przecież nie ma rzeczy idealnych. Nikt tak jak my nie potrafi odnaleźć złych stron życia. Może z tego wynika nasze postępowanie w stosunku do innych... A może to tylko chęć bycia motywem przewodnim w stadzie...?
Miałem jechać na kulig... miało być fajnie. Miał być śnieg... I co jest?! W zasadzie na razie nic, ale przewiduję gówno jak zwykle. Oczywiście zespół klasowy (haha..) nie pojedzie, dlatego, że 8 osób nie ma na to ochoty. Oczywiście wcześniej deklarowały udział jak najbardziej. Z tego co pamiętam to byly głównymi promotorkami tego pomysłu w klasie. Nawet można by rzecz, że one go rozreklamowały... A teraz? Byłem specyptyczny, później napaliłem się na ten kulig (jak już wszystko było dograne..) i znowu to samo. Nie chodzi o jakiś tam pieprzony kulig. Ale aż serce boli, że taki idiotyzm i sztuczna indywidualność psuje piękno dnia codziennego. To dzięki takim osobom w naszym języku tyle wulgaryzmów.. Ja przynajmniej ich użyłem w stosunku do nich, przez nie... No bo jak tutaj nie narzekać skoro każdy pomysł zostaje zniszczony przez te same osoby. To dziewczyny, które nie jeszcze nie dorosły by decydować o czymkolwiek, a jednak potrafią rozwalić wszystko. Psują generalny dobry wizurek kobiet. Nie przepuszczam ich już w drzwiach, ani nie mam od nich szacunku. Oczywiści tylko je. No bo skąś ten szacunek musi płynąć. Nie będę szanował kogoś kto jest osobą, któa się wywyższa, zachowuje jak największa królowa, przy tym klnąć i kurwiąc się za przeproszeniem na lewo i prawo. Dość jednak mam już z nimi wojen, utarczek słownych. Później z tego tylko same problemy. Niewarto zbawiać świata na siłę bo i tak nic z tego nie ma... niestety.. Czuję, że narzekam...
Kończę. Jeszcze trochę nauki przedemną.
Dodaj komentarz