sty 15 2005

:> Początek...


Komentarze: 6

I stało się... nieprzewidywalne, straszne i nagłe... Tak.. Pierwszy dzień odpoczynku:). Jakoś szybko upłynął. Zbyt szybko. Odpowie mi ktoś dlaczego dni nauki szkolej zawsze lecą tak długo, a te wolne przelatują jak F16? (swoją drogą panny szybkie jak F16 są ok...?). Zresztą nie lubię sobót. Spię długo, a później muszę sprzątać cały dom, odkurzać i myć podłogi. Sam nie wiem dlaczego schodzi na to tak dużo czasu. W sumie no jest tego sporo. Potem obiad. No i trening. Z jednej strony to bardzo dobry element. Z drugiej jednak strony, to zapełniacz połowy dnia. Od 16 do 20. Cztery godziny.. Trzeba dojechać, przebrać się, przygotować sprzęt. Później we dwójkę poćwiczyć, trochę techniki, pare uderzeń, podbite oczęta ( ;) ). No i czekać na autobus. Do tego te gruchoty podróżują jak w dni bez nauki szkolnej... Czyli prawie nigdy;). No i tak zlatuje cała sobota, bo później nie mam już siły na nic. Myszka staje się ciężka.. i w ogóle.
Straszne:)... Ale cóż zrobić... Life is brutal. Po treningu mam zawsze ochotę rzucić to wszystko bo już nie mam ochoty, ale potem patrzę w lusto i zmieniam zdanie. Jestem pewnien, że gdybym miał jeść nagi przed lustem nie przełknąłbym ani kęsa. Może zastosować taką metodę? Niee.. Może lepiej nie, w końcu moja rodzina może mi się jeszcze przydać. No, ale zawsze jest jakaś perspektywa, że można ich unieszkodliwić. No i jeszcze ta zatwarzająca przyszłość... Trzy miesiące diety redukcyjnej i 10 kg gubię.. Dla wyglądu, no i żeby przejść w inną grupę. W końcu waga to uzależnia.
Naprawdę mam nadzieję, że to coś pomoże, zmieni coś w moim wyglądzie. Spoglądałem na siebie przy kupowaniu spodni. Żaluję, że nie mam dużego lustra w domu. Wcześniej zauważyłbym, że wyglądam hmm.. niebardzo... Drażni mnie to. Ale wszystko da się zmienić, prawda? Jeśli tylko się chce. No właśnie, a ja chcę :). No i spodnie przecierać się nie będą:>. Naprawdę bardzo chciałbym wyglądać inaczej. No i mieć lustro w domu, któr obejmie mnie całego, a nie do połowy (to lusto jest wysoko, a nie ja gigantyczny.). Teraz wiem, że świadomość własnego wyglądu to podstawa.
Będę w każdym razie opisywał tutaj swoje postępy.. Nie widzę siebie jednak trzy miesiące na diecie. To prawie niemożliwe. Nie mam nikogo, kto by mnie w tym podpierał. Ale dam radę:> Zamykam się i nie skomlę! :)

Bardzo potrzebuję kogoś kogo darzyłbym uczuciem i vice versa...:> Ale i tak dam radę. Tyle.

unloved.one : :
Pisia
17 stycznia 2005, 17:07
hm z tym jedzeniem nago to całkiem fajny trik, mi by na pewno pomógł. Co do podpierania to mi ise moze uda cie podeprzeć, w każdym bądż razie trzymam kciaki :P:P
dodo ( geez... kiedy ja ostatnio
16 stycznia 2005, 12:10
Twoje lustro... niee... Lustra, w którym widze tylko i wyłącznie swój czubek głowy napewno nie można nazwac lustrem normalnym. Bez sensu no. Życze Ci nowego lustra, a sobie żebym wreszcie urosła lol. Tak wogóle to widze, że ja faktycznie ten zakład przegram. Kurcze... powiedz, że to był zakład o rację, hę? I wiesz, doszłam do wniosku, że pogo wyrabia kondychę. No bo skacz sobie przez dwie godziny do łupaniny. To wbrew pozorom nie jest takie proste. To oznacza, ze ja mam lepszą kondyszkę od Ciebie. :> Czekaj czekaj... że nikt Cię nie podpiera? Bo nikt nie rozumie jak się można tak katować. Sam widzisz- jesteś masochistą- wracasz do domu z bodbitym okiem i masz z tego satysfakcję :) No ja tego przykładowo nie zrozumiem nigdy. A to, że Cię nie podpieram to swoją drogą. Ja poprostu nie chcę przegrać zakładu :) Nie no Vip, wszystko zmierza w dobrym kierunku. Fering i te sprawy :) FTZ
Mała_Czarna
16 stycznia 2005, 11:54
A ja mam w domu duzeee lustro :P hehe.../ Jak sie chce to jest sie w stanie zrobic wiele... Bede trzymac kciuki :D. Pozdrawiam i goraco tule :]
kamciarka
16 stycznia 2005, 01:50
i ja rowniez z tego smaego powodu nie przepadam za sobotami..a niedziele to juz sa najgorsze..mysl o koncowce weekendu dobija i nie pozwala nacieszyc sie ostatnim tchnieniem odpoczynku,ehh;/ Pozdrawiam:*
15 stycznia 2005, 23:15
odchudzajacy sie przedstawiciel plci meskiej? a to ci nowosc ;> podziwiam cie, bo ja w zyciu nie wytwalabym w zadnej diecie :) no i zycze tobie, zebys znalazl kogos kogo potrzebujesz. mi tez tego mozesz zyczyc, no ale to tak na marginesie ;P pozdrawiam!
15 stycznia 2005, 23:00
Dasz radę! Wierzę w Ciebie! W siebie tez...

Dodaj komentarz