lut 17 2005

Tak naprawdę, naprawdę bardzo bym chciał...Lecz...


Komentarze: 13

Nie mogę sobie wybaczyć, że moje rozkojarzenie jest spowodowane jak zwykle zastnawianiem się co bedzie dalej. Tak jakbym nie mógł zaakceptować, że życie i tak potoczy się własnym torem. Albo chociaż zatrzymać się na chwilę... Nie chcę popełnić żadnych błędów... To zgubne działanie... Destrukcyjne dla osobowości...
A ja tak bardzo chciałbym ofiarować komuś uczucie. Przynosić kwiaty, patrzeć z tym uwielbieniem w oczach, prawić komplementy... Przytulać, masować, dotykać opuszkami palców... Doznawać tego uczucia gdy wypełnia cię ciepło i radość kiedy oddasz jej swój ulubiony rozpinany sweter i sam marzniesz... Słuchać, radzić, pamiętać każde słowo... Dawać pewność, że celebracja myśli czyli rozmowa może być mi zawsze zadedykowana, bez względu na porę dnia, nastrój czy cokolwiek innego. Być ponad tym wszystkim. Nie być na pokaz, nie okazywać nadmiernie uczuć. Być na tyle blisko by dawać ciepło i na tyle daleko, żeby sobą nie znudzić. Mówić tyle ile trzeba, mówić o wszystkim. Myśleć, tęsknić, uwielbiać i ubóstwiać. Wznosić się na emocjonalne wyżyny... Nie musieć otwierać czasem ust by być zrozumianym... Nie musieć używać uszu by słyszeć... Celebrować każdą część ciała, każdy włos traktować jak zagięcie czasoprzestrzeni, w którym kończy i zaczyna się mój świat... Chodzić tak by ją spotkać, pamiętać, czuć, uwielbiać rytm bicia jej serca, znać go na pamięć. Czuć jej zapach, znać każdy perfum w jej łazience... Widzieć wady i być na tyle dojrzałym by je w pełni zaakceptować... Wybaczać czasem, lecz nie za często by zbyt wiele swobody nie dać.. Przy jej zdjęciu spędzać cały dzień... mając go w portfelu, trzymając przy sercu, niezbyt od niego daleko- bo nikt inny bliżej być nie może... Tak naprawdę, naprawdę bardzo bym chciał...

unloved.one : :
18 lutego 2005, 20:25
Też bym chciała... Ale to nierealne. W moim przypadku oczywiście.
18 lutego 2005, 19:39
Tak w głebi nie czuję się nieszczęśliwy... i chyba widziałem tam kiedyś coś z romantyka.. mało, ale coś tam było. Chciałbym jednak to komuś ofiarować. Chyba jestem uczuciowy, nie jestem szczęśliwy, nie jestem też nieszczęśliwy. Możę gdzieś po środku egzystuję. Przyjmuję wszystko takim- jakim jest. Bez zbędnych ceregieli, płaczu... Życie takie jest, nie będę go przeklinał.
flaw-my-face
18 lutego 2005, 18:57
większość dziewczyn pomyśli o tobie jak o \"romantycznym poecie\" i zapragnie spotkać cię na żywo- ale ja nie. bo widzisz, opisałeś tutaj to, co robił dla mnie pewien mężczyzna imieniem Aleksander naznaczony. Robił to dla mnie i Rafał. a potem czterej kolejni- ale już mniej znaczący. robili to, a ja kpiłam- niewdzięczna szmata i suka zarazem.być może gdyby znali powody, ale kto chce je poznać? nie jesteś romantyczny- jesteś cholernie nieszczęśliwy, ale czy można być szczęśliwym nie mając do kogo przytulić swojego suchego ciała, z którego ciągle ucieka ten sok właśnie, prawda? czasem mam ochotę powiedzieć ci, abyć wpisał sobie mój numer gg [na blogu być może bedący]i podłączył się kiedyś- przecież całkiem szczerze mogło by być. ale czasem mam ochotę uciec od was wszystkich- i nie wiedzieć o tym, ze znam kogokolwiek. czasem nawet na własnym blogu nie mam ochoty się znajdować. i po raz kolejny nie mam zielonego pojęcia, po co ja to wszystko piszę, ale p
18 lutego 2005, 17:48
A kto by nie chciał?
18 lutego 2005, 15:09
pozazdrościć (chociaż to niezbyt ładne uczucie ta zazdrość) dziewczynie, której to wszystko podarujesz...
Dotyk_Anioła
18 lutego 2005, 15:04
Czasami jest tak, że to czego pragniemy nie może nam być dane od razu... Czasami trzeba poczekać... Nieraz długo... Ale chyba mimo wszystko warto...
madelle (ale chaos w tym komen
18 lutego 2005, 13:26
Ale ładna notka. Serio, chyba jedna z ładniejszych notek o miłości jaką czytałam do tej pory. I podczas tego czytania złapała mnie taka wielka tęsknota. Za osobą która przynosiłaby kwiaty, trzymała moje zdjęcie w portfelu i znałaby zapach moich perfum. A ja kochałabym tą osobą, nagradzałabym ją wielkim uczuciem i całym sercem oddawanym z ręki do reki. A morał z tego jest tylko taki: Wszyscy marzą o miłości. Kiedyś każdy znajdzie miłość, lubię w to wierzyć. I trochę tej wiary życzę i Tobie. Kiedyś napewno znajdziesz swoja drugą połówkę, której bez wahania oddasz część serca. Część serca niesamowitego romantyka, którą tylko ta jedyna będzie potrafiła docenić.
18 lutego 2005, 02:25
po tej notce stada samotnych blogowiczek beda chcialy Cie pozrec :) nie bede pocieszac, sam wiesz jak jest. milosc przychodzi kiedy jej sie podoba, a nie kiedy my pragniemy jej do utraty zmyslow. pozostaje tylko czekac na grom, a ze czekanie szybko doprowadza do rozpaczy i przykrzy sie mocno, to moze lepiej znalezc sobie zajecie ;) i nie myslec. zebys tylko spotkal kogos, kto tak jak Ty chce oddawac serce, a nie tylko brac i brac...
o_t_e
17 lutego 2005, 22:46
...musisz komuś podarować takie cudowne chwile o których piszesz... romantycy są na wymarciu... nie dopuść żeby kolejny stał się jedynie lirycznym marzycielem... nie wystarczy chcieć... trzeba zacząć działać... tym bardziej że to jak opisujesz \"codzienność\" we dwoje jest marzeniem nie jednej kobiety...
paulita
17 lutego 2005, 22:45
kazdy ma takie potrzeby... kazdy!!! wiec mysle, ze predzej czy pozniej zaspokoisz je, bo jestes tego wart:*
17 lutego 2005, 22:18
czyzbys przybral postac tego malego chlopca wyciagajacego rece i wolajacego \"kochaj mnie\"??
bo ja jestem ta mala dziewczynka...
i tez pragne uczucia, ciepla, swiadomosci, ze jestem dla kogos kims.
tak naprawde, naprawde bym tego chciala....
ale kiedys nam sie poszczesci. no wlasnie - kiedys. a co jesli, ja potrzebuje tego od zaraz..?
3maj sie :*
17 lutego 2005, 22:15
eh.. tez bym tak chciała..kochac i byc kochana..najgorsze jest powracające uczucie, a ty sam wiesz ze to nie ma sensu... eh to sie nazywa dopiero beznadzieja
Mała_Czarna
17 lutego 2005, 22:11
Czujesz pustke, chec obcowania z druga polowka, przytulenia, okazywania uczuc, chcesz czuc sie wreszcie potrzebnym, myslec, ze jestes dla kogos wszystkim, pojsc na spacer, znalezc kogos komu zaufasz bezgranicznie i bedziesz kochal do konca swiata... tak... skad my to znamy... Pozdrawiam :*****

Dodaj komentarz