sty 15 2006

Wolno.


Komentarze: 12

Wieczór bolący, głowo-bolący, serco-bolący. Ogólno bolący.
Czystą wódkę pitą ze szklanki powoli przelewam z prawej strony jamy ustnej w lewą... I tak w kółko, wystarczająco ciepłą połykam... Przynajmniej bakterii się pozbywam. Nie szkoda mi jej, wiem, że gorzka i niedobra trafi we właściwe jej miejsce, gdzie znajdzie odpowiednie towarzystwo do zabawy i rozkładu....

Zagubioniony w czasie i przestrzeni. Trochę ranny próbuję się odnaleźć.
Ale w jej oczach dalej drzemie ta głębia, skóra jej twarzy dalej jest tak samo miękka i tak samo subtelna, głos ciągle tak drzży moim ciałem we wszystkie możliwe strony, opuszki jej palców dotykają tak jak zawsze, pięść w kontrolowanej złości uderza we mnie, powoli łechtając mą psychiczną męskość- budząc ją ze snu.

Życie toczy się jak zawsze, jak zawsze nie można odpalać samochodów, jak zawsze kominy nocą dymią inaczej i mocniej niż w dzień, jak zawsze rany nie goją się do wesela.
Świetny i święty toksyczny bałagan...

Wziąć ją za rękę i pójść na mocną kawę, tam gdzie zawsze...
I wziąć w ramiona, tak mocno i delikatnie, tak ciepło jak ogień i tak orzeźwiająco jak woda...

unloved.one : :
30 stycznia 2006, 21:29
...
27 stycznia 2006, 10:05
no znakda towrzystwo.. na chwile zas wszystko stnie sie proste... ale potem??
23 stycznia 2006, 11:58
zawsze takie jakies oparcie dla siebie tu czułam a teraz jakos tak inaczej, melancholijnie strasznie ze az smutno i ponuro... :(
kamciarka
20 stycznia 2006, 18:56
az mi dreszcze przeszly..
16 stycznia 2006, 17:34
jak zawsze wszystko opisane w taki Twój sposób...
16 stycznia 2006, 12:14
czy Tobie wciąż chodzi o Nią, czy o bliskość samą w sobie? przytulam
Kumcia
16 stycznia 2006, 11:11
Marwtie sie o Ciebie,za duzo ran i cierpien,a jest choc troche radosci co wszystko wynagradza i zapominasz o zadnym bolu??jak tak to rozmumiem,jak nie..to stajesz sie meczenikime,i pielegnujesz to co Cie zabija po woli..jest granica...czy nie zadlugo tak?jak ktos nie chce to nie zachce..ile czasu minelo..zebys pozniej nie odczul,ze robiles zle..bo ja sie martwie o Ciebie! i nie chce,zebys cierpial..bo ilez mozna...
16 stycznia 2006, 09:41
moze wystarczy odnaleźć się właśnie w tej głębi..?
16 stycznia 2006, 07:42
Nie lubię takich wieczorów, choć ten wyjątkowo poetycko opisałeś. Tuulę :*
hunted_by_a_freak
16 stycznia 2006, 00:09
Pij... Pij, to oczyszcza...
16 stycznia 2006, 00:08
...a może lepiej połknąć wreszcie tą gorzką pastylkę,przetrawić,wydalić bezpowrotnie jak ten kieliszek czystej wódki-nie delektując się jego smakiem,pogrążać w jego goryczy...pozostaje tylko jedno...kac...
pure_sincerity
15 stycznia 2006, 23:06
tak.. to ta choroba.. wylecz się już z tego.. wylecz się z niej.. juz za długo cierpisz..

Dodaj komentarz