sty 31 2005

Zadziwiające okoliczności...


Komentarze: 2

Wstrzymuję moją decyzję.. chwilowo. Pod namową, tylko i wyłącznie. Inaczej dalej uskuteczniałbym inny wariant... Nie mam już niestety pewności czy to słuszne.. Ja nie mam pewności, że to jest coś warte. Takie uczucie świadczy tylko jednym. Uwielbienie poprostu się wypaliło. Smutne, ale prawdziwe. Może niedokońca. Nie zawadzi spróbować jeszcze raz. Ale zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, dzieję się to po raz ostateczny i końcowy. Potem będzie już - nic. Śnieg spadnie i zakryje wszystko. Posłucham dee. Czas być bardziej stanowczym- jak kiedyś. Ne pewno nie będzie to aktywne, przemyślane i w moim stylu. Bo mojego stylu już nie ma, przynajmniej dla niej. Zbyt dużo bólu w niej widać. Nie chcę później żałować. Naprawdę lepiej czasem pomyśleć kilka razy... Tylko, że tym razem to definitywnie koniec.
Dzisiejszy dzień jakoś udało się przeżyć. Myślałem, że będzie gorzej. No, może poza tym, że zaspałem... to nic wielkiego się nie wydarzyło, a wszystko inne udało mi się załatwić. Nie czuję się tylko na siłach pisać konkurs z informatyki... kto by pomyślał... ja...

unloved.one : :
01 lutego 2005, 20:31
A ja się nie znam zwyczajnie... i nie wiem. Wiem tylko, że tak się dzieje. Tzn. wiem, że uwielbienie się wypala. Powodzenia.
01 lutego 2005, 16:28
Śnieg spadł mój drogi a wychodzi na to, że czasem warto mnie słuchać... he he ale fajnie :) A jutro konkurs. Jako że mam zamiar Cię spotkać to dostaniesz ogromnego kopa w dupę na szczęście:) No i zobaczysz geniuszu, że dobrze napiszesz. Ja tak mówię i tak będzie.

Dodaj komentarz