maj 08 2005

Znów dzieckiem?


Komentarze: 13

Ostatnie dni minęły pod znakiem wspomnień. Odpoczynek i sprzątanie. Układanie znaczków, przeglądanie starych (są okazy z Kuby rok 1968:) ), otwieranie starych szafek, zdjęcia, kartki. Wyciągnąłem stare gry telewizyjne, stare ubrania, przywróciłem obrazy kiedy ją poznałem. Wszystkie moje starania, wszystko co dla niej zrobiłem. Było sentymentalnie i miło. No i nauczyłem się żyć bez komputera, bo zajmowała go w większości siostra.
Zważywszy na to, że kiedy dostałem się do komputera, mieszkała we mnie jeszcze ta "melancholijna dusza", postanowiłem w zakamarkach sieci odnaleźć swojego starego bloga. Takiego bloga bez zobowiązań, bez żadnych, bo na filipince. Tam nawet szablonu nie ma, w zasadzie nic tam nie ma. Po prostu się pisze. Pierwszego bloga założyłem tam, bo chciałem pokazać jej jaki jestem naprawdę w środku, o czym myślę, jak traktuję kobiety... Pamiętam jak pisałyście, że może problem leżał w tym, że ona mnie nie czyta? Ale czytała, a moje poglądy i sądy na niektóre tematy nie uległy zmianie. Ona też zresztą miała tam blogi, dwa nawet... obydwa już serwis skasował, mój zresztą też. A tam właśnie, na tamtym blogu mieszkały jedne z piękniejszych dla mnie słów. Bo ona zostawiała tam bardzo miłe dla mnie komentarze, bo pisała, że chciałaby, żeby jej "książę" był taki jak ja, żeby miał chociaż odrobinę ze mnie. Teraz wiem, że to pochlebstwo, było zwykłym kłamstwem. Bo jeśli chce się część, a odmawia otrzymania całości to coś jest nie tak. A może potrzebowała tylko dobrych cech?:) A w całości dostajesz wszystkie. Tylko ze względów marketingowych byłoby to korzystne. Lepsze dobre cechy za małą cenę starań, niż wszystkie, jeśli trzeba naprawdę się starać. Prosta, zimna kalkulacja. Ale jakże prawdziwa...
Drugi blog założyłem w ubiegłe wakacje... Nie wiem dlaczego, nie pytajcie. Po prostu go założyłem. Ona o nim nie wiedziała, zresztą chyba nikt nie wiedział. Miał być całkowicie mój.
Nie wiem też dlaczego przestałem go pisać... nie pytajcie- nie wiem.
Jeśli ktoś chce zaglądnąć- to proszę.
Za treść proszę mi wybaczyć- to było dawno.

http://www.blogi.filipinka.pl/author.html/PM,,2004,7,0,,,,,393509/

 

unloved.one : :
09 maja 2005, 17:54
O ja Cię kurza twarz w mordę jeża niech mnie gęś czy inny drob kopnie :> Przeczytałam. Tos mnie facet zaskoczył. I w sumie to nie wiem co napisać ;>
kasia ef
09 maja 2005, 13:28
no to przeczytałam... dlaczego przepraszasz za treść? jak zwykle ujrzałam notki pisane świetnym stylem o treści jak zwykle mówiącej wiele...
a czy ty słuchasz ATB przypadkiem? bo twój nick jest tytułem jednej z jego piosenek, nie wiem może to po prostu zbieżność ;)
a jeśli chodzi o mnie, to obecny blog, jest praktycznie moim jedynym, pierwszym, prawdziwym. przyznam, że nie do końca szczerym... nie potrafię przelewać wszystkiego na klawisze klawiatury, po prostu.
Dotyk_Anioła
09 maja 2005, 12:51
Komentarz piszę w notatniku... By nie stało sie tak jak z poprzednim, który, po długim czasie pisania po prostu zamknął się razem z okienkiem Twojego bloga... Cóż złośliwość rzeczy martwych... Ale ja się nie poddaję i piszę jeszcze raz... Kiedyś namiętnie czytałam blogi na stronach filipinki, moja koleżanka dzięki której zaczęłam cokolwiek pisać miałam tam swojego bloga \'bzzz\' nie ukrywam, że Twojego chyba tez przeczytałam, nie mając pojęcia, że mogę poznać kiedyś autora tamtych słów... Teraz wiem, że mogłabym Cię poznac po stylu pisania... Niestety nie jestem w stanie przeczytać reszty notek na tamtym blogu, bo strona filipinki zawiesza się... Dni mijają pod znakiem wspomnień i porządków w tym co było... Pisałeś bloga dla niej... To tylko kłamstwa.. Złudne słowa, które dają nadzieję... A my jak głupcy wierzymy... Ten blog jest moim pierwszym i jedynym... Niech tak pozostanie...
08 maja 2005, 18:06
Miałam wiele blogów.. I wiem że bez tego który teraz mam.. Nie mogła bym żyć.. tutaj wypisuje wszystko co mi leży na sercu.. co smuci.. co cieszy.. to mój przyjaciel który nigdy nie neguje moich postępowań.. a przy okazji mogę zobaczyć co inni myślą na ten temat nie musząc się stosować do dawanych przez nich rad, a może i niektóre rady pomogą mi w podjęciu decyzji w moich dylematach życiowych! .. wiem ze na starość będę miała co czytać.. warto niektóre wspomnienia czy te dobre czy źle.. Zapieczętować na zawsze!! bo wspomnienia są cenne a nie wszystko możemy zapamiętać!

no właśnie i nie przepraszaj.. nie masz za co ... szkoda ze tamte blogi zostały skasowane :(
08 maja 2005, 17:46
Czytam i myślę: dlaczego masz przepraszac?
madelle
08 maja 2005, 16:17
mój ierwszy blog - tylko jedna notka
mój drugi blog - troszkę więcej, bardzo beznadziejnie, nikt nie czyta, za dużo frustracji...
trzeci blog - jestem tutaj...

tak, to też mój trzeci blog. Tym razem całkiem serio, chociaz nie mniej beznadziejnie.
*** ( wtym momencie poszłam czytać twojego starego bloga)

Hmm... niewiele się zmieniłeś (ze stylu pisania) przez ten czas... Tak, trudno jest być razem, trudno jest kochać, trudno cos docenić...
Podobno melancholia w duzym stopniu natężenia zabija. Może lepiej przestań przeszukiwać wspomnienia o Niej i poszukaj spokoju dla duszy i serca?
08 maja 2005, 15:19
nie ma czego wybaczać, jak już to dziękować za tyle mądrych słów. Najbardzej podobał mi się ten tekst o pizzy... :)
08 maja 2005, 15:13
eh..wspomnienia..dlaczego nie można ich po prostu skasowac? mniej by bolało:(
Kumcia
08 maja 2005, 13:40
tez ostatnio troszeczke wspominalam....jak wtedy bylo aaah :)!nie chce wspominac..i mam dosc tych sercowych sprawc...booosz czemu nie moze byc tak prosto..ona dla Ciebie ty dla niej..i szczescie...czemu nie moze byc i tak i umnie!!
kasia ef
08 maja 2005, 13:32
poczytam....
08 maja 2005, 13:31
wiesz ja tez kiedys mialam bloga.. tylko ze znajomi o nim wiedzieli.. i wiesz cio po paru meisiacach musialam go zniszczyc... teraz mam tego tak tylko dla siebie i ludzi ktorzy nmnie nie znaja i ejstn dobrze moge sie wygadac.... wszytsko napisac... i jest fajnie.... duzo mi on daje... Tobie chyba tez nie??
08 maja 2005, 13:20
Kiedy zaczynam wspominać, oglądać zdjęcia, przywoływać minione lata - jest przyjemnie i miło. Potem jednak przychodzi żal... bo przecież to już nie wróci...
08 maja 2005, 13:20
dlatego nie rozumiem ludzi,którzy nie rozumieją po co są blogi.

Dodaj komentarz