Imieniny moje:>
Komentarze: 17
Św. Wojciech – patron duchowej jedności Europy
Św. Wojciech (ur. 956 - zm. 23 kwietnia 997), biskup i męczennik, którego Kościół w Polsce uznaje za jednego ze swoich głównych patronów, pochodził z książęcego rodu czeskich Sławnikowiców, spokrewnionego przez Dąbrówkę z dynastią Piastów.
Jak przeżyłem ten dzień? Trochę inaczej. W tamtym roku mało kto pamiętał. W tym roku chyba dużo więcej również nie było, ale ona pamiętała. Rekompensata za poprzedni rok zbyteczna. Trochę dziwnie się zachowałem. Ogólnie trochę się sobie dziwię. Chciałem, żeby nie pamiętała, a jeśli już by pamiętała to beż żadnego prezentu. Dlaczego? Nie wiem dlaczego. Może dlatego, że najlepszym prezentem jest jej obecność przy mnie? Tak, definitywnie dlatego. Dziwnie się zachowałem odbierając prezent. Może dlatego, że podświadomie go nie chciałem? Mogła się poczuć urażona trochę... tak mi się wydaje. Zachowałem się jak kompletny idiota i wiem o tym. Odebrałem jak coś, co mi się należy i zaniosłem do domu. Trochę mnie usprawiedliwia to, co się dzieje aktualnie, ale to żadna argumentacja, żadne usprawiedliwienie. Wynagrodzę, obiecuję. Już nie mówię często o tym co czuję gdzieś w głębi. Już nie męczę codziennie. Jestem tyle, ile być powinienem. Nie chcę by czuła się osaczona, ale ciepło jej dam, tak, to na pewno.
Śliczny słonik z napisem: "na szczęście", zielony, którego nigdy w życiu bym sobie nie kupił, stoi dumnie i cieszy moje oczy jak mało co. To lekki paradoks, życzenia szczęścia od szczęścia... No cóż. Będzie zawsze na biurku w zasięgu wzroku:). Po rozważaniach i dygresjach osobistych dee, uznaję, że zbytnie osaczanie kobiet jest bezsensem.. I zastanawiam się czy kiedyś ja tak nie robiłem, czy nie byłem zbyt "filmowy". Nieważne co było. Chcę być jak najbardziej idealny. Jak najbardziej, bo ideałów nie ma, a ja nim nigdy nie będę. Chcę być dla niej oparciem i będę. Będę facetem idealnym, chociaż na dwa tygodnie, ale będę:).
I zdjęcia mam... Śliczne:). Wywołam pewnie jakieś... Te niepublikowane... piękne:).
A mama rano przed wyjazdem przyszła do pokoju, złożyła życzenia, pocałowała w policzek...:)
I było miło:).
Nie piszę o tym co jadłem, nie piszę o tym co oglądałem w TV. Tutaj piszę o tym co dla mnie najważniejsze... Nie chcę pamiętać co jadłem 23.04.2005. Chcę pamiętać, że wtedy miałem szacunek do rodziców i mogłem napisać, że się uśmiecham.
Tak.. To chcę napisać.
(na foto nowe zdjęcia)
Dodaj komentarz