Archiwum 08 marca 2005


mar 08 2005

Dzień małokonstruktywny.


Komentarze: 16

Żenujący wrecz dzisiejszy dzień był, chociaż na początku myślałem co innego. W zasadzie, to nic poza wycieczką z nią do lekarza, nie zapamiętałem. Może dlatego, że czekaliśmy strasznie długo. A może dlatego, że ludzie w poczekalni byli zatwarzajaco śmieszni i komiczni? Tyle rzeczy można się tam naoglądać, po prostu siedziąc... i nawet nie chcąc o tym myśleć, to one same przyjdą i zawładną twoim umysłem. Dużo myślałem też o niej. Nie chciałbym nic zepsuć i to mnie jakoś blokuje. Mam dość duży dylemat, a raczej nie jestem ukierunkowany. Nie jestem znaleziony w swoich myślach. Bo ona nie pomaga. Nie pokazuje jak mam o tym wszystkim myśleć. Ona jest i wiem, że bardzo chce- żebym ja, był przy niej, może nawet kochał? Nie będe jednak szukał w tym wszystkim dziury. Gdy teraz o tym myślę, to nie jestem w stanie wyrazić mojej radości. Darzę ją wielkim uczuciem, a ona to docenia. I sama wkłada w to część swojego serduszka...
Mam teraz uczucie, że nie jestem zbyt "dobry". Może za mało kocham? Takie myśli mnie nękają od paru dobrych dni. Chciałbym spełnić wszystkie jej wymagania, ale jak wiadomo- nie ma ludzi idealnych, a już na pewno ja taką osobą nie jestem. Inna sprawa, że bardzo  się staram, za bardzo chyba jednak czasem. A może by tak, dać nam odpocząć od siebie na chwilę...? Naprawdę nie chcę jej stracić, nie chcę też zrobić niczego złego. Jest taka kochana i śliczna... Mimo wad zasługuje na wszystko, ale dla nikogo to nie nowość, to po prostu chleb powszedni...

Martwi mnie to. Wydaje mi się, jakby zapanowała moda na oryginalność, niecodzienność, wyjatkowość. Czuję się taki nijaki, a może jestem przez to nudny??...

Smutny dziś dzień, chociaż serce kocha jak może.

unloved.one : :