Nie denerwować.
Komentarze: 13
Wszystko denerwuje. Każda nawet najmniejsza sprawa. Tak jest zawsze kiedy jestem niewyspany. Zresztą, telefon nienaładowany, akumulatory w aparacie... tak samo... Płyta Świetlików w CD zacina i przeskakuje bardzo... nienawidzę drobnych trzasków, a co dopiero to... ale zniosę, w końcu to Świetliki.
Weekend zapowiada się z rodziną, dalszą i bliższą. Zresztą ani bliższej, ani dalszej cholernie nie lubię. Nie trawię i nie toleruję. Jestem jednak zmuszony spędzać z nimi czas. Bo tak wypada. Widzę, że sen to jednak wszystko. Jestem... nieziemsko wkurwiony.
W takim stanie, zastanawiasz się czy warto prowadzić bloga, fotobloga... Oj tak, bloga warto, tylko szablon może ciemniejszy sobie zrobię? Inny może? A fotoblog...? Pomińmy.
W takim stanie, zdajesz sobie sprawę jak bardzo jesteś nikim... Może pionkem? Nieuporządkowanym, może i pustym, próżnym. Patrząc jednak na karty przeszłości, mogę stwierdzić z czystym sumieniem, że zmieniłem się i to bardzo. Może i trochę dumny z tego jestem... Chcę być kimś więcej i będę, obiecuję to sobie. Będę mógł w spokoju patrzeć w lustro.
W takim stanie, zlewam na wszystko, na bloga, i komenty. Zresztą... ten blog nie szuka poklasku, ten blog ma wszystko co mu potrzebne... Nie zostawiam komentów- by mi zostawiono, nie linkuję- aby i mnie zlinkowano. Czytam często komenta nie zostawiając... I co z tego? Wiedz, że i ciebie czytam...
W takim stanie, szukasz ukojenia. Tylko gdzie znajdziesz ukojenie o tej godzinie? W ogóle nie wiedziałbym co powiedzieć, jak to opisać, zbyt dużo myśli?.. W moich marzeniach mieszka sobie taka ewentualność, że kobieta, w której szczenięco się zakochałem, rozumie, czuje, może i kocha? W CD kręci się "To wychowanie" T.Love'u.
"Tak bardzo chciałbym, abyśmy zwariowali..."
Ja w Ciebie dalej wierzę, coraz mocniej. Dobrze wiem, że moja egzystencja nie byłaby prawidłowa bez ciebie... Chociaż, tak trochę może zbyt kochliwy jestem? Za nic kochałem często. Nie, nie... to nie tak, kocham dopiero teraz. Czynami, myślami i słowami. Ale ja wierzę, bo widzisz... Teraz racjonalnie podchodzę. Mówię co czuję, stawiam sprawy jasno. Jeśli zaboli, bo postrzelisz mnie w nogę- wybaczę. Jeśli strzelisz mi w twarz- odejdę. To już nie jest tak, jak było kiedyś. Zmienia się i to na lepsze... późno trochę, ale na to zważać w żadnym wypadku nie będę. Nie zdajesz sobie sprawy jak wspaniały trafił ci się facet, ale nigdy nie unosiłem się pychą i nie wyliczałem tego co dla ciebie zrobiłem. Gdyby tak było, to każdy racjonalny człowiek (ja tez jestem racjonalny i gdybym o tym myślał to tak inny...) odszedłbym. Nie odchodzę bo... w zasadzie nie wiem dlaczego. Śmieszne to nawet dla mnie... ale... "w takim stanie..."...
Chujowy chłopak-chujowa notka
Beznadziejna analogia. No co.. trzyma się poziom, nie?
http://www.blogi.pl/blog.php?blog=unloved.one.photo