Uśmiech:>
Komentarze: 12
Nie wiem jakim cudem, ale czuję się wyspany. Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam, piękne jest to uczucie. Dawno go nie czułem. Podsumowując tydzień, dużo można by mówić. Ciężko było, szkoła itepe... ale któż z nas tego nie odczuwa. Teraz jakoś więcej pracy się u mnie zwaliło. No cóż, co lepszego mam do roboty poza życiem? :>
Uśmiechnięty chodzę, po prostu. Jest grubo;).
Bynajmniej z tuszą ok, chudnie się dalej, "daje się radę ziom".
Mówiłem, że zrobię coś wyjątkowego dla wyjątkowej kobiety. Pomyślałem, że może coś własnoręcznego? Wszak to przecież piękny gest. Codziennie rozmyślając co mógłbym zrobić, wpadł mi do głowy pomysł, aby bransoletkę stworzyć. I tak trochę pracy, dużo serca i piękna błyskotka powstała. Zapakowałem, chociaż nie potrafię. Podarowałem i w trakcie uczyniłem to, co każdy facet powinien czynić. Rozważania o tym fakcie, pozostawiam waszej wyobraźni. Jej uśmiech jest pięknem dnia, a dotyk dopaminą karmiącą zmysły.
Jedną agrafkę przypiąłem do nieśmiertelnika. Teraz jej cząstka jest ze mną tak blisko, pod koszulą:). Muszę tylko pożyczyć ją od niej, na chwilę i pozagniatać agrafki, co by się nie rozpięły kiedyś przypadkowo (nie robią tego, ale po co ryzykować? Jeszcze mi się pokaleczy albo cuś.).
No nic... idę chałupę oporządzić, ojciec cały czas wypomina nieporządek i te wszystkie sprawy. Powtarza, że tak nie będzie. No i ma rację, bo sam już dawno chciałem posprzątać. Siakaś wewnuntrzna poczeba, bywa tak czasem. Potem pomogę coś w kuchni i może upiekę jakieś ciasto?:) Na razie idę się uśmiechać, może coś ciekawego jeszcze wpadnie mi do głowy.
Trzymajcie się wszyscy bardzo ciepło.
Uśmiech u wszystkich proszę! No dalej, nie dajcie się prosić;).
To dziwne spotkanie na mieście było... dziwnym:>
A zdjątka jak zwykle tam gdzie zwykle:P
http://www.blogi.pl/blog.php?blog=unloved.one.photo