Łatwo się zgubić między marzeniami.
Komentarze: 7
Czy jest wzajemna? Nie jest. I dawno powinienem sobie uświadomić. Niczego na siłę się przecież nie da. Tyle, że dalej uważam, że ta kobieta jest wprost stworzona dla mnie, a ja dla niej. Nie można mieć wszystkiego, tylko dlaczego tutaj wszystko to synonim szczęścia? To nie utopia.
Tak wiem, tyle pięknych gestów w jej kierunku, tyle brutalnych od niej. Ale patrząc tak inaczej... to przecież jeśli nikt nie powiedział otwarcie jesteśmy ze sobą, to ona jest w porządku.
Ja już twardo stoję na nogach. Racjonalnie oceniam.... Bo marzyło mi się bycie z nią... Jakoś trudniej mi o tym teraz pisać, więc zakończę puentą, że naprawdę łatwo można zatracić się w swoich marzeniach... A może zostaniemy przyjaciółmi? Nie chcę być idiotą, teraz wszystko wygląda dla mnie inaczej.
Jestem zmęczony. Cały dzień nauki za mną... i co? I nic, bo nie potrafiłem się skupić. Nie idę jutro do szkoły, a w piątek spóźnię się na historię. Nie wiem co się ze mną dzieje, kiedyś było prościej, łatwiej chyba było.
Ale nadszedł czas, żeby powiedzieć sobie nareszcie co jest prawdziwe, a co nie.
A prawda boli...
A ja duży chłopczyk jestem.
I ostatnio doszedłem do wniosku, że lubię ból. Bo lubię każdy, psychiczny i fizyczny. Pod każdą postacią. Już nie potrafię bez niego żyć, tak wbił się w moją psychikę. Element mojego życia, tyle, że to pomaga delektować się moimi porażkami i niedoskonałościami.
Od jutra pracuję nad sobą. Obiecuję.