Archiwum 04 listopada 2005


lis 04 2005

Kolejna.


Komentarze: 10

Dzisiejsza notka bedzie wyjątkowo konstruktywna.

O życiu. O niej. O tym jak bardzo mi bez niej źle. I o tym że jestem zmęczony codziennością.

Czyli o tym o czym zwykle. Ale bardziej konstruktywnie.

Nie po raz pierwszy wyniknie z tej notki, że szczęśliwy byłbym tylko z nią, że jest to niemożliwe, a i że szukam szczęścia gdzie indziej. Sam z sobą nie potrafię dojść do porozumienia. Ale chyba nauczyłem się przyjmować to wszystko i rozumieć, bo choć wewnątrz czuję niepokój to każdą kłótnię oznaczam mianem już tylko kolejnej, a nie TEJ.

Użyję raz kolejny słowa na żet. Żyć z tym trzeba bo zmienić chyba nie jestem już w stanie nic. Czas, mimo, ze narazie nie popisał się w żaden wyjątkowy sposób, jeszcze napewno nie mało pokaże.

A jeżeli chodzi o codzienność. Codzienność to Ona. Ew. odreagowywanie na małych niewinnych istotkach jak np dee dee, ale ona prawda juz jest zachartowana i nie rusza ja kolejna wykrzywiona konczyna i skopane nogi ;> Za co jej serdecznie dziękuję nie wiem co bym bez niej zrobił mua :*

Codzienność  w okresach najbardziej burzliwych przybiera postac wniosków. Wniosek więc na dziś i na później:

życie.

 

(notka pisana przez dee vel azbesta i zawiera treść nie całkiem reformowalną, głębszego sensu ukrytego brak chyba, mój pkt widzenia etapu na jakim jest unloved.one z przymrużeniem oka, amen)

unloved.one : :