Archiwum maj 2005, strona 1


maj 17 2005

Sie pokomplikowało...


Komentarze: 17

No trochę nie jest ok. Nie ma załamki. Źle mi trochę, to fakt.
Ciężko jest. Wydawało mi się, że jak odłożę problemy na później to znikną albo sobie pójdą...
Nie poszły.
Upasły się i zrobiły się zajebiście duże (częstotliwość i sytuacje w których używam tego słowa jednoznacznie wskazują, że jest niezbyt dobrze.)

Ciężko jest je teraz rozwiązać. Ale jako porządny problemowy alkoholik- problemy czas wypić... Ale już nie wg zasady: "niczym się nie martwię.."... Więcej szans nie będzie.

A nie myliłem się... Szydzą, wyśmiewają, śmieją się... odwrócili się. I czego się nauczyłem? Nie rób nigdy nic dla wszystkich- o takich jak ty najłtwiej później zapominają.
Ja będę pamiętał- na zawsze. W ludzkich oczach nie ma człowieczeństwa.

Z męską szowinistyczną.. to dżołk mały. Nie potrafiłbym. Ciula jestem no.
A z nią muszę pogadać.

End.

unloved.one : :
maj 16 2005

100 notka.


Komentarze: 16

100 notka... Niedawno podsumowywałem 100 dni "działalności". Tym razem niczego nie będzie:) W zasadzie powinienem się teraz uczyć, ale ja naprawdę, naprawdę nie mam do tego głowy. Zastanawiam się czy będę żałować... No może trochę... Eee tam:P.
Co dużo będę mówił...: Dziękuję, że jesteście... Ale tak naprawdę, naprawdę.. o.

A jej już nie ma w moim serduszku.
Nikogo tam nie ma na tym miejscu i długo nie będzie. Nie chcę związku, nie chcę dziewczyny...
Poflirtować sobie nie odmówię... się wyżyję po prawie dwóch latach braku oglądania się za innymi...
Ajjj... jak świat barw nabiera... Tyle was dookoła dziewczęta...;)
Trzymajcie się ciepło..:)

:> Jak zrobić z siebie męską, szowinistyczną świnię?

unloved.one : :
maj 13 2005

Pewne sprawy dobiegły końca.


Komentarze: 13

Jakoś tak dziwnie jest kiedy brakuje słów. Bo gesty i wszystko inne już znalazło u mnie swój kres. Już nie wypatruję jej na ulicy (dowód: nie zauważyłem jej dzisiaj, kiedyś by się to nie zdarzyło... na 100%), kiedy rozmawiamy, czy to w realu czy na gg, odpowiadam po prostu na pytania, tak ona to zwykła robić, po prostu odpowiadam- nie ciągnę dalej tematów (dowód: dzisiejsze rozmowy), mój stosunek jest inny niż kiedyś- jest taki jak do każdej innej (dowód: spotkanie na mieście i rozmowa), już nie obchodzi mnie jak się ubiera- i kto się w nią wpatruje (dowód: spotkanie na mieście), nie obchodzi mnie z kim rozmawia na gg, kiedy, po co i dlaczego traktuje mnie jak byle kogo- teraz ja robię to samo... i jakoś tak oschle się zrobiło... juz nie zajmuję jej czasu by z nikim innym nie rozmawiała, po prostu nic nie robię... tak jak ona, zostawiam to samemu sobie. Jestem pewnien, że niedługo uzna, że jestem nudny i nasza znajomość nie ma już sensu- ale to jej decyzja, teraz traktuję ją jak każdą inną, bez żadnych emocji, nie mam już dla niej miłości, oj nie, nie mam. Coś jeszcze puka kiedy ją widzę, ale nie otwieram i tyle.
Kiedy miłość odchodzi- przychodzi nic, czyli pustka, dziura, krater... bez pięknych słów i ceregieli.

A tak w ogóle to wszystkie moje znajomości, które przed jakimś czasem były ok- teraz.... przechodzą na inną płaszczyznę. Nawet w klasie nie jest w porządku. Pojawiły się pomówienia, a moi znajomi z poza klasy nie chcą się ze mną umawiać. Wszyscy (z wyjątkami oczywiście) odsunęli mnie jakby na boczny tor. Właśnie wtedy kiedy przestałem wszystkich pocieszać, wysłuchiwać. Wokół mnie nastała pustynia... Powiem tylko, że dla takich ludzi czuję pogardę. Nie z powodów typu przeświadczenia o własnej wartości, tylko po prostu: Są ludzie, których można szanować- a ci inni, po prostu "są". Tyle. 
Ale nie sprzedam swoich przekonań i tyle.

Na fotoblogu zamieszczę zdjęcia z wycieczki, wyszły mi okropnie.. okropnie. Nie będę się tam zbytnio rozpisywał, cały dzień bolała mnie głowa. Ale tak naprawdę, naprawdę jak nigdy wcześniej. I od paru lat nie brałem przeciwbólowych i tego się trzymam, o.

unloved.one : :
maj 12 2005

Bractwo.


Komentarze: 17

Jutro wycieczka z bractwa historycznego... Aj, będzie fajnie, czuję to już teraz. Oczywiście zabieram aparacik, więc zdjęcia zamieszczę obowiązkowo:). A tak w ogóle to zamierzam być przewodnikiem w wakacje... także zapraszam do siebie, na południową granicę, o szczegóły pytać jak ktoś blisko mieszka:).
A z tatą dzisiaj "samochodem zastępczym" trochę bujałem się po parkinach, idzie mi nieźle, lepiej niż myślałem, urodziłem się by prowadzić:>. A jutro pierwszy kurs... ajj;).
A i na razie lepszego aparatu nie będzie, będzie maluch:)
A tak w ogóle to i z dee zapowiadają się zdjęcia, więc będzie super. Zaczynam kochać życie. Niedawno odnalazłem nowy sens by wstawać rano i jakoś lepiej wszystko się toczy.
Uśmiecham się, żartuję, tańczę...:) Viper wrócił po długiej nieobecności:>:> Proszę się bać.
Nie ma co więcej pisać. Jutro znowu piękny dzień, proszę wstawać z uśmiechem, obowiązkowo.

Death_world- dzięki za opis:).

unloved.one : :
maj 11 2005

Piękna środa.


Komentarze: 15

Zmęczony życiem. Zmęczony czterogodzinnym snem. Nie chcę tak dłużej.

Szykuje się pare konkursów fotograficznych...:> A takie zdjęcia zrobię, że im oko zblednie, o!:)

W piątek pierwszy kurs na prawo jazdy.

Mega krótka notka, mega ból głowy i zamulenie.
Rada na przyszłość? "Ej ziom, weź się nie zamulaj, joł."
Laans.

unloved.one : :